Aby przyciągnąć uwagę odbiorcy, musisz stworzyć genialny nagłówek – na pewno gdzieś już słyszałeś/-aś podobne zdanie. Ba, ja sama przecież pisałam o mocy i znaczeniu nagłówków w jednym z ostatnich artykułów. Pewnie domyślasz się jednak, że zatrzymujący uwagę nagłówek to nie wszystko. Bo gdy wreszcie taki wymyślisz, pora wziąć się za to, co w środku. A to, co w środku, zaczyna się najczęściej od leadu. Czy w takim razie z równie dużą uwagą jak do nagłówków, podchodzisz do tworzenia leadów?
Popatrz na tekst, który tworzysz, jak na prezent. Nagłówek to ładne opakowanie. A wiesz dobrze, jak sam/-a reagujesz na ładnie opakowane podarunki. Z jednej strony żal je otwierać, natomiast z drugiej… pewnie aż korci Cię, by zajrzeć do środka i zobaczyć, co tam na Ciebie czeka. Tu jednak mogą pojawiać się obawy: A co, jeśli prezent nie jest trafiony? Jeśli mi się nie spodoba?
Wtedy będzie drobne lub większe rozczarowanie.
Podobnie jest z Twoim tekstem. Nawet jeśli wymyślisz dla niego najlepszy na świecie nagłówek, jednak zawiedzie jego wnętrze, zawartość… Twój odbiorca pozostanie rozczarowany. Mało tego, może nawet czuć się przez Ciebie oszukany!
A to, co w środku, zaczyna się właśnie od leadu.
Przez lead, o którym będziemy dzisiaj rozmawiać, rozumiem wprowadzenie do tekstu głównego. Mówiąc potocznie – zajawkę. Lead to w istocie kilka pierwszych zdań, zazwyczaj artykułu, choć tak naprawdę z leadami możemy mieć do czynienia w każdym innym rodzaju treści.
Jego podstawową funkcją jest szybkie przyciągnięcie uwagi czytelnika i zachęcenie do kontynuowania czytania. Skuteczny lead wciąga czytelników w narrację, wzbudzając ciekawość i przygotowując grunt pod to, co czeka ich dalej. Jego zadaniem jest na tyle zaintrygować i zaciekawić odbiorcę, aby ten chciał zagłębić się w to, co marka ma do zaoferowania i zapoznać się z jej przekazem w całości. Lead stanowi wgląd w istotę treści, jednak bez ujawniania zbyt wielu informacji.
Pamiętaj, aby pozostawić czytelnika chętnego do dalszych poszukiwań.
W leadzie nie ma dlatego miejsca na lanie wody i pisanie ogólnikami. Tak naprawdę liczy się tu każde słowo. Wprowadzenie do Twojego tekstu nie powinno w dodatku sugerować zagadnień, wątków, których nie zamierzasz następnie rozwijać w tekście głównym. W innym wypadku może zostać potraktowane to jako wprowadzanie w błąd. A to z kolei podważa Twoją wiarygodność.
Tak naprawdę nie ma tu jednej, złotej reguły. Można natomiast zgodnie przyjąć, że dobry lead nie powinien być zbyt długi. Optymalna długość leadu to około 4 – 5 zdań (ale nie tych wielokrotnie złożonych).
Wprowadzenie powinno być z jednej strony zwięzłe, z drugiej wyczerpujące.
Zastanawiasz się teraz: „No dobrze, ale jak w takim razie można stworzyć skuteczny lead, który będzie spełniał wszystkie z powyższych celów?”.
Do tworzenia leadów, podobnie jak w przypadku nagłówków, możesz wykorzystać określone strategie. Oto kilka z nich:
Podkreśl bolesny punkt i zaproponuj rozwiązanie:
Zidentyfikuj problem, z jakim borykają się Twoi odbiorcy i zasugeruj rozwiązanie, przyciągając ich obietnicą odpowiedzi. Oczywiście w dalszej części tekstu powinieneś/-aś starannie przedstawić ten złoty środek, dbając o to, aby był on możliwie jak najbardziej unikalny i wyróżniający Cię na tle konkurencji.
Dlaczego jest to ważne? Ponieważ jeśli napiszesz o tym samym, co wszyscy, używając tylko trochę innych słów, zachodzą spore szanse, że Twój odbiorca zdążył już gdzieś zapoznać się z podobnymi radami i rozwiązaniami. Wiem, że czasami znalezienie takiego wyróżnika jest trudne, ale zdecydowanie warto tu chwilę dłużej pogłówkować!
(źródło: https://www.medicover.pl/zdrowie/aktywnosc-fizyczna/cwiczenia/kregoslup/)
Autor odwołał się tu do bólu czytelnika (dosłownego) - bólu pleców i od razu zaoferował mu rozwiązanie, jakim jest wideo z odpowiednimi ćwiczeniami. I to w dodatku wykonywanymi przez fizjoterapeutkę, a więc nieprzypadkową osobę. W leadzie podkreślił również aż dwie korzyści w postaci możliwości wykonywania tych ćwiczeń w domu oraz jednocześnie z trenerką.
Używaj anegdot lub historii:
Narracje mają zniewalający urok. Dzielenie się opowieściami lub anegdotami powiązanymi z treścią główną pomoże Ci stworzyć emocjonalną więź z czytelnikiem i utożsamić się mu z tym, co chcesz mu przekazać. Być może on sam znajduje się właśnie w podobnej sytuacji? Ma podobne myśli, problemy, rozterki?
Zacznij dlatego swój lead od fragmentu pewnej historii lub opisu zdarzenia. Możesz bazować tu na własnych doświadczeniach i wcielić się w rolę głównego bohatera lub na przykład postawić w tej roli Twojego potencjalnego klienta!
W tym przypadku we wstępie wykorzystano osobistą historię polskiego prezentera radiowo-telewizyjnego i dziennikarza muzycznego Michała Figurskiego. Pierwsze zdanie leadu to przytoczenie jego własnych słów. Bardzo dobry sposób, by rozpocząć tekst.
Powołuj się na liczby, statystyki, badania:
Jeśli chcesz podkreślić swoją eksperckość i pokazać, że naprawdę przyłożyłeś/-aś się do swojej publikacji, powołaj się na konkretne liczby, statystyki badania.
W tym wstępie otrzymujemy od razu konkretną informację. A właściwie to nawet dwie. Już z pierwszych zdań dowiadujemy się najważniejszego – cen za miejsce w akademikach i wynajem kawalerki we Wrocławiu i Warszawie. Mało tego, w leadzie odwołano się dodatkowo do stawek obowiązujących przed rokiem, co pozwala dostrzec, z jakimi podwyżkami mamy do czynienia.
Wykorzystuj lukę informacyjną:
Ciekawość jest ludzką cechą. Dlatego też luka informacyjna to jedna z najpopularniejszych strategii tworzenia nie tylko leadów, ale i nagłówków. To nic innego jak niedobór informacji w przekazywanym przez drugą stronę komunikacie.
Na luce informacyjnej bazuje większość seriali, które to kończą się zawsze w takim momencie, że nie pozostaje nic, jak tylko włączyć kolejny odcinek.
Zakończ więc przykładowo swój lead intrygującym zapytaniem, które wzbudzi ciekawość odbiorcy i wywoła w nim pragnienie poznania na nie odpowiedzi… Taką odpowiedź zawrzesz oczywiście następnie w tekście głównym. Pamiętaj przy tym, że wykorzystywanie luki informacyjnej nie jest tym samym, co TAJEMNICA.
W tym przypadku trzeba patrzeć na całość – zarówno lead, jak i poprzedzający go nagłówek. Wstęp daje do zrozumienia, że brane w grudniu L4 są, mówiąc potocznie „fejkowe”. Z dalszej części artykułu dowiesz się, na czym dokładnie polega ten „proceder” i co pracownicy robią w tym czasie.